Przez pierwszych kilka tygodni po operacji, z samochodu możesz korzystać tylko jako pasażer (pamiętaj o zapinaniu pasów bezpieczeństwa). Samodzielne prowadzenie samochodu możesz rozpocząć po ok. 5-6 tygodniach, początkowo ograniczając jazdę do pokonywania małych odległości.
Bella Hadid na początku modowej kariery żyła w cieniu starszej siostry - Gigi. Dzięki ciężkiej pracy i znajomościom wpływowego taty ambitnej modelce udało się zdobyć uznanie w świecie mody i wspiąć się na sam szczyt. Błyskotliwą karierę w branży przypłaciła depresją i nawracającymi atakami ulega wątpliwości, że aparycja Belli uległa na przestrzeni lat sporej zmianie. Mimo wyraźnej różnicy, która zaszła na twarzy Amerykanki, 25-latka konsekwentnie szła w zaparte i zarzekała się, że nigdy nie poszła pod nóż. To samo mówiła zresztą jej matka, także: Lily-Rose Depp, Bella Hadid i Kendall Jenner idą w pokazie ChanelWidocznie do Hadid w końcu dotarło, że w tej kwestii nikogo nie oszuka. Teraz modelka odważyła się na szczere wyznanie na łamach najnowszego numeru amerykańskiego "Vogue'a". Przyparta do muru przez rozmówczynię gwiazda, potwierdziła, że ma za sobą korektę nosa. Co więcej, modelka stwierdziła, że żałuje ingerencji w swoją urodę, którą zaserwowała sobie w wieku zaledwie 14 że nie zachowałam nosa moich przodków – powiedziała. Myślę, że dorosłabym do od lat oskarżano o "skopiowanie" rysów twarzy Carli Bruni, której modelka jest fanką. W rozmowie z magazynem siostra Gigi wytłumaczyła, że - wbrew domysłom - wcale nie przeszła serii operacji plastycznych, a jej pełne usta, wydatne kości policzkowe i uniesione brwi są efektem... myślą, że w pełni z***ałam sobie twarz z powodu jednego zdjęcia, na którym jako nastolatka wyglądam na spuchniętą - mówiła. Nigdy nie stosowałam wypełniaczy. Po prostu połóżmy temu kres. Nie mam z tym problemu, ale to nie dla zaprzeczyła też, żeby kiedykolwiek poddała się zabiegowi tzw. "lisich oczu", zdradzając, że jej sekretem jest... "taśma do twarzy".Wierzycie w to, że operacja nosa była jedyną ingerencją w twarz Belli?W najnowszym odcinku Pudelek Podcast zdradzimy kulisy starcia Królikowskiego z reporterem Pudelka oraz opowiemy o tym, kogo nie lubią Polacy. Wyjaśniamy też, dlaczego wyłączyliśmy komentarze pod artykułami o sytuacji w jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze ona nie ma w sobie uroku. Nawet najdoskonalsze chirurgiczne rzeźbienie twarzy nie zastąpi "tego czegoś", co sprawia że człowiek jest magiczny i piękny. To, że świat mody dał się ogłupić i sterroryzować przez jej matkę, nic nie znaczy. nadaje sie do reklamy deichmanna ale nie do high end lat i korekta nosa.. ja w tym wieku musiał być w domu o 20, bo inaczej ochrzan. A ona już operacje miala lolPieniążki tatusia zdziałały cuda i kariera galopuje...Nie rozumiem fenomenu jej urody, a zwłaszcza właśnie ten zrobiony nos ma okropny...Najnowsze komentarze (108)Nie tylko nos zmienila ale cala twarz ma juz potrzebne to bylo. A 14-latce pozwolic zoperowac nos to juz gruba przesada...Zmiana jest na plus, niech nie przesadza. Może tylko za bardzo go zwęziła. Sztuka to być piękną z natury i bez skalpelaA mnie się ona bardzo podoba, nawet jeśli jest tak bardzo zrobiona jak mówiąNie ma czego żalować. Z tamtym nosem nie zrobiłaby same ze zddziwienia sie podniosly😂nos, usta, kości policzkowe, powieki... - jest coś, czego nie operowała?moja koleżanka miala w wieku ok 14 czy 15 lat operację plastyczną odstających uszy. Ja tam tego nie widziałam, miala puchate wlosy. Ale po operacji powiedziała że teraz dopieto może spokojnie żyć. Jeżeli to ma komuś pomóc a rodziców stać na to, to czemu nie. Wiek nie ma zbaczenia, po co niszczyć sobie samoocene i wpędzać w depresje, jak medycyna estetyczna, operacje pkastyczne pomagają??? Ta tu niby żałuję, ale wątpię. To rzadkość. Inni liczą czas do operacji i po niej jako oddzielny. Nie rozumiem jej ,fenomenu , niestety często jest na pokazach .w ten sposób promuje sztuczne rozumiem jej ,fenomenu , niestety często jest na pokazach .w ten sposób promuje sztuczne ona ma 25 lat ! po co niby miałaby stosować wypełniacze albo botox ?Zacofana natu...4 miesiące temuCo to jest taśma do twarzy🧐😳Nie wspomniała o korekcie opadającej powiece i wielu innych części ciała Ze stary nosem to mogłaby co najwyżej wystąpić w programie Rolnik szuka żony
najlepsza jest ta metoda, którą chirurg opanował najlepiej. Z własnego doświadczenia wiem, że efekty po szwach samorozpuszczalnych nie są gorsze od innych natomiast oszczędzają pacjentom przykrych doznań związanych z ich usuwaniem. Skontaktuj się ze zweryfikowanymi klinikami, które mogą zaoferować Ci ten zabieg.
Witam. Jestem miesiąc po zabiegu, postaram się w szczegółach opisać co nastąpiło. !!!UWAGA!!! Post dla potomnych, szukających informacji na ten temat. Ja sam szukałem i nie wiele znalazłem, dlatego zostawiam dla innych. Przebieg endoskopowej operacji prostowania przegrody nosa (septoplastyka) + obkurczanie dolnych małżowin nosowych metodą koblacji (celon) Operacja została wykonana w ciągu jednego dnia na śródmieściu w Warszawie. Przebieg był w porządku, nie wystąpiły żadne nadzwyczajne sytuacje. Zabiegi były robione prywatnie a na termin czekałem 2 tygodnie. Do operacji potrzebne było wcześniejsze aktualne badanie tomografii komputerowej nosa plus rynomanometria robiona na miejscu. Wykonano mi badanie rynomanometrii ( dmuchanie nosem w takie słuchawki podłączone do komputera) Po badaniu otrzymałem wynik i pielęgniarka skierowała mnie do Sali szpitalnej gdzie otrzymałem miejsce oraz strój do przebrania się. Musiałem przebrać się, zostawiając na sobie jedynie majtki i skarpetki oraz taką nylonową narzutkę. Jak się przebrałem przyszedł czas na dopełnienie formalności i rozmowa z pielęgniarką na temat przebiegu operacji. Następnie przyszedł chirurg i zapytał czy mam jakieś pytania. Potem przyszedł anestezjolog z taką małą niebieską tabletką, która miała pomóc przezwyciężyć mi nerwy. Jej działanie określam jako 50/50 ponieważ, była to pochodna imidazobenzodiazepiny i po jej zażyciu odczuwałem różne uczucia, począwszy od strachu, przez dreszcze, aż po śmiech. Po o 20 minutach od tabletki przyszła pielęgniarka i powiedziała że idziemy na blok operacyjny. Na bloku kazano mi usiąść na stole i pielęgniarka wkuła mi wenflon trochę zabolało, ale byłem zmulony tą tabletką więc nie narzekałem. Następnie wiem że próbowali mnie zagadać, na temat życia prywatnego ale nie wiele z tego pamiętam. Po wbiciu igły z wenflonem, pielęgniarka wpuściła mi taki żółty płyn i jak leciało zdążyłem zapytać co to jest a ona odpowiedziała „to takie coś by pana rozweselić troszkę”. Świetny żart! :) Było to ostatnie co pamiętam z bloku operacyjnego, wiem że siedziałem na stole i stało się to bardzo szybko. Następne co pamiętam to rozmowa z pielęgniarką w Sali wybudzeń. Najciekawsze jest to że zabieg miałem ok godziny 11 a pamiętam wybudzenie ok godziny 14, gdzie sąsiad z Sali twierdził że już gadałem od 13, więc narkoza wymazała mi pamięć na godzinę po wybudzeniu, oraz przed tak, że z czystym sumieniem mogę powiedzieć że byłem bardzo zaskoczony, bo nie wiedziałem kiedy to wszystko się stało. To były ułamki sekund, taka, bym powiedział teleportacja, ale bardzo pozytywna! Po wybudzeniu czułem się dobrze, nie było bólu, może lekki dyskomfort z gardła po rurce od intubacji, ale za chwile dostałem ketonal przez wenflon i przestało boleć. Nie długo potem przyszedł lekarz i powiedział że wszystko poszło ok i wkrótce będę wracał do domu. W nosie miałem żelowe opatrunki co całkowicie blokowało dopływ powietrza a na zewnątrz bardzo prosty z gazy opatrunek który zmieniało się co chwile. Po wyjściu z kliniki, najgorsza była pierwsza noc w domu, bo występowało krwawienie, nie jakieś tam obfite ale cały czas, co zmuszało mnie do „skręcania” nowych opatrunków co kilka minut i tak przez całą noc. Dlatego noc nie przespana, następnego dnia zaobserwowałem efekt rozpuszczania się tych opatrunków, aczkolwiek nie tak piorunujący jak w reklamach, po prostu, musiałem płukać nos, wodą fizjologiczną w spreyu, co przyśpieszało efekt gojenia. Najgorsze w tym wszystkim było przyzwyczajenie się do oddychania przez usta, ponieważ nos jest zablokowany, aż do momentu wizyty kontrolnej na której odsysają opatrunki. Nie miałem stosowanej żadnej tamponady z gazy jak to dają w szpitalach tylko fibrynowe opatrunki, które poza zatykaniem nosa nie przeszkadzały. Co do bólu, to z czystym sumieniem mogę powiedzieć że go praktycznie nie ma, a jeśli się jakiś pojawia to bardzo mały i przeciwbólowa działa skutecznie. Po operacji otrzymałem leki, w tym antybiotyk, probiotyk oraz lek na powstrzymywanie stanów zapalnych. Co do strachu, oczywiście był duży ale w zasadzie, nie wiedziałem kiedy to wszystko się stało bo działo się to bardzo szybko, dzięki czemu oszczędziłem sobie nie przyjemnych wrażeń takich jak np podczas sedacji. Pierwsza wizyta kontrolna: Odessanie opatrunków, dość szybko i prawie bezboleśnie. Przyjemne uczucie chwilowego odetkanego nosa po jednej stronie to coś, na co warto było czekać 3 koszmarne doby. Po wyjęciu żelów żadnego krwawienia. Powinno się wyciągać żele po 7 dniach, ale ja nie wytrzymałem. Kolejny przełom nastąpił po 3ch dniach, kiedy przestał przeszkadzać uciążliwy ból związany z rozpuszalnymi szwami w środku. Następna poprawa po 7 i 10 dniu gdzie ból znika całkowicie a nos jest bardziej drożny, ale nie całkiem, ja bym powiedział ok 40% Mając na myśli ból, to wyraziłbym to skalą od 1 do 10, i moim zdaniem nie było chwili gdzie ból byłby większy niż jakieś 4/10. Więc nie ma obawy, ta operacja nie boli! Ponoć boli wyciąganie klasycznej tamponady która zrobiona jest z bandaży, ale takie archaiczne metody stosowane są wyłącznie w szpitalach. Ja miałem 2 nie duże ( wielkości palca ) gąbeczki żelowe, które odessano mi po 3 dniach. Ich zastosowanie sprawia że nie ma większego krwawienia, nie ma bólu a wyciąganie jest niemal przyjemne. Powikłania: Nie wszędzie, ale u mnie wystąpiły powikłania pooperacyjne w postaci krwiaka. Takie powikłania często występują, jeśli po operacji nadużywa się swoich sił i jest bardzo gorąco. Są też inne przyczyny. Generalnie krwiak blokował silnie jedną dziurkę, robiono mi drenaż czyli odsysanie krwi z krwiaka. Nie boli, może lekko nie przyjemne. Odsysanie miałem 4 razy i raz założono mi płytki plastikowe, na samym początku krwiaka, płytki miały usztywnić przegrodę i ścisnąć krwiaka ale mój organizm ich nie przyjął, ciągle kichałem i wyrwało mi je z nosa. Płytek nie polecam, przeszkadzają, bolą, są okropne. Miałem je tydzień, po wyciągnięciu zakładano mi po małej gąbeczce żelowej do nosa, przez którą mogłem oddychać. Gąbka utrzymywała się przez 24h po czym wędrowała w stronę gardła. Pierwszą połknąłem, a dwie kolejne już wyciągnąłem, kiedy były w stanie rozkładu. One miały uszczelnić krwiaka i spełniały swoją role przez 24h. Drenaż krwiaka był robiony co 2 dni w efekcie czego po tygodniu zmagań krwiak ustąpił. Podsumowując. 3 tygodnie męki, liczę razem z powikłaniami, najgorsze, 3 pierwsze doby, potem ból ze szwów i na koniec obrzęk nosa. Obecnie jest miesiąc po operacji i dalej lekko potrafi mi zatkać jedną dziurkę. Stosują rhinopanteinę. Mimo to widać już znaczną poprawę a końcowy efekt powinien być za 2-3 miesiące. Co do samej operacji. Jest ok, nie ma co się bać, potem jest gorzej, ale do zniesienia. Jeśli macie pytania, pytajcie. *** Post zostawiam dla potomnych. Jeśli macie problem z nosem, warto przemyśleć decyzję o operacji, głupio jej nie podejmować! Warto połączyć 2 zabiegi by uzyskać pełny efekt. Wcześniej, jednak lepiej spróbować leczenia sterydowego i farmakologicznych środków. Pozdrawiam!
Korekcyjna plastyka nosa - przebieg zabiegu, przeciwwskazania, powikłania. Korekcyjna plastyka nosa ma na celu poprawienie wy. #dziejesienazywo: Niezadowolenie z korekcji nosa (WIDEO) Efekty po korekcji nosa Operacja nosa wiąże się z. Operacja plastyczna nosa. Lekarze w czasie operacji plastycznej nosa Zabieg
5 kwi 2015 · Ostatnia odpowiedź: 26 maj 2018 Witam, Ponad 4 miesiące temu przeszłam operację plastyczną nosa. Miałam długi nos, z garbem i szeroką końcówką. Według planu, garb miał zostać zniwelowany, czubek lekko podciągnięty do góry skracając długość nosa oraz zwężona końcówkę. W początkowej fazie byłam bardzo zadowolona z efektu, ale po 2 miesiącach zaczęły uwidaczniać się coraz bardziej niedoskonałości. Stan obecny to: * przekrzywienie nosa na prawo "rogalik" * zgrubienie kości u nasady, na poziomie kącików oczu * wypukłość kostna po lewej, górnej stronie, na której dodatkowo pojawiła się kulka o średniej miękkości * dół na środku długości nosa - zapadnięcie * dodatkowo kości i chrząstki są bardzo obolałe i tkliwe * problemy z oddychaniem Lewy profil jest bardzo brzydki, karykaturalny, z doliną w środkowej części i wysokim odbiciem, tworzącym efekt "bulwy" na końcówce. Za 3 tygodnie jestem umówiona na konsultację z operatorem, ale bardzo się tego boję. Po tym, jaki jest efekt operacji, nie mam zaufania do tego lekarza. Na 1 konsultacji, po 1,5 miesiąca od operacji, lekarz już wychwycił lekkie zapadanie nosa, czego ja jeszcze nie zauważałam. Poinformował mnie, że w maju trzeba będzie wstrzyknąć tam jakiś wypełniacz. Przyznam jednak, że to jak teraz wyglądam na pewno go zaskoczy, ja z kolei nie wiem, czy wypełniacz to dobre rozwiązanie. Proszę o poradę, co powinnam zrobić w tym przypadku, ponieważ jestem bardzo zagubiona. Dysponuję zdjęciami, które mogę podesłać na mail'a. Będę wdzięczna za pomoc. Kasia odpowiedzi (5) Odpowiedzi na wszystkie pytania udzielili prawdziwi lekarze Premium Witam w pierwszej kolejności proszę zwrócić się do operatora zdjęcia przed i po mile widziane - jedno zdjęcie powie więcej niż długi opis słowny Szanowna Pani, biorąc pod uwagę tylko zdjęcia wygląda na to, że należałoby wykonać korekcję części chrzęstnej nosa tj. prawidłowo ustawić przegrodę nosa, wykonać modelowanie chrząstek tworzących czubek oraz przeszczepy chrząstki z przegrody na grzbiet nosa. Co do części kostnej nosa to trudno powiedzieć na podstawie zdjęć. Pozdrawiam, Tomasz Dębski specjalista chirurgii plastycznej Szanowna Pani, Zakres tego typu operacji jest mniejszy niż w przypadku całkowitej korekcji nosa z łamaniem kości - te wydają się u Pani ustawione prawidłowo choć zdjęcie nie jest doskonałe. Po operacji nos będzie wyglądał lepiej ale może nie udać się uzyskać idealnej symetrii. W przypadku zaburzeń oddychania można rozważyć operację już po 6 miesiącach ale to wszystko zależy od stanu miejscowego. Pozdrawiam, Tomasz Dębski specjalista chirurgii plastycznej Szanowna Pani, Oceniając tylko przesłane przez Panią zdjęcie - poprawka mogłaby polegać, mówiąc w dużym uproszczeniu, na zniwelowaniu asymetrii fragmentem chrząstki pobranej z przegrody. Zdjęcie jest jednak słabej jakości i nie pokazuje dokładnie konturu grzbietu nosa stąd trudno mi dokładnie ocenić zakres zabiegu. Z ewentualną poprawką sugerowałbym poczekać 12 miesięcy od zabiegu. Jeśli utrzymają się problemy z drożnością nosa - proszę zgłosić się do specjalisty wcześniej. pozdrawiam, Tomasz Dębski specjalista chirurgii plastycznej Szanowna Pani, przede wszystkim proszę pozostać w kontakcie z lekarzem, który wykonał zabieg i razem z nim omówić rzeczy, które Panią niepokoją. Należy pamiętać, że Pani nos w najbliższym czasie może się jeszcze zmieniać a ostateczny efekt operacji będzie widoczny dopiero po 12 miesiącach. Sam obrzęk czubka nosa w zależności od techniki operacyjnej może się utrzymywać nawet do 6 miesięcy. Co do wypełniaczy to najczęściej są one stosowane w korekcji drobnych zapadnięć i nierówności grzbietu nosa nie rozwiążą zaś problemu bulwiastego czubka(o ile to nie obrzęk) czy zaburzeń oddychania. Aby móc pomóc więcej prosiłbym o zdjęcia. Pozdrawiam, Tomasz Dębski specjalista chirurgii plastycznej
W tym wypadku dawkowanie Pradaxa zależy od miejsca operacji: U pacjentów po planowej aloplastyce stawu kolanowego leczenie należy zacząć po upływie 1 – 4 h od zakończenia zabiegu. Pierwsza dawka wynosi 1 kapsułkę z zawartością 110 mg substancji czynnej. Leczenie podtrzymujące należy rozpocząć następnego dnia po zabiegu. Operacja przegrody nosowej jest konieczna ze wskazań zdrowotnych, takich jak problemy z oddychaniem powodujące ryzyko zapalenia zatok, bóle głowy, czasem krwawienia z nosa, a także z powodów estetycznych. Operację przegrody nosowej przeprowadza się zazwyczaj dwoma metodami – poprzez podśluzówkową resekcję przegrody nosowej oraz septoplastykę. Efekty operacji są trwałe. Zobacz film: "#dziejesienazywo: Operacja przegrody nosowej" spis treści 1. Wskazania do operacji przegrody nosowej 2. Metody operacji nosa 3. Rekonwalescencja po operacji prostowania nosa 1. Wskazania do operacji przegrody nosowej Skrzywienie może nastąpić w wyniku urazów mechanicznych lub być spowodowane czynnikami genetycznymi. Często jest tak, że skrzywienie przegrody nosa uwidacznia się dopiero wraz z wiekiem i postępuje na skutek zmian rozwojowych, polegających na nierównomiernego wzrostu giętkiej przegrody w stosunku do jej sztywnego obramowania. Rosnąca przegroda przestaje się mieścić i przybiera kształt litery S lub C, a wtedy konieczne jest przeprowadzenie operacji przegrody nosowej. 2. Metody operacji nosa Operację przegrody nosowej wykonuje się na dwa sposoby. Podśluzówkowa resekcja przegrody nosa – operacja polega na nacięciu błony śluzowej wewenątrz nosa oraz chrząstki nosa, a następnie usunięciu skrzywionej chrząstki i kości przegrody nosowej. Usunięta chrząstka może być również umieszczana w miniaturowej prasie, gdzie jej giętka struktura poddawana jest naprostowywaniu, a następnie implantowana na swoje miejsce. Taka operacja przegrody nosowej nie powoduje powstawania blizn ani śladów na zewnątrz, szwy pooperacyjne ulegają rozpuszczeniu bądź są usuwane po siedmiu dniach. Septoplastyka, czyli plastyka przegrody nosowej – w czasie operacji usuwa się wyłącznie wypukłości i ostrogi oraz starannie ustawia się szkielet chrzęstno-kostny przegrody. Plastykę najczęściej wykonuje się u dzieci. Jeśli skrzywiony jest cały nos zewnętrzny wykonuje się ją z zewnętrzną operacją plastyczną nosa. 3. Rekonwalescencja po operacji prostowania nosa W celu usztywnienia zoperowanej przegrody nosowej umacnia się ją niewidocznymi z zewnątrz płytkami teflonowymi lub silastikowymi usuwanymi w ciągu 7-10 dni po zabiegu. Tampony wyjmowane są po 12–24 godzinach od operacji przegrody nosowej. W tym czasie pacjent nie może w ogóle oddychać przez nos, ale dyskomfort ten niwelują środki nasenne i przeciwbólowe. Plastry są przyklejane dla stabilizacji nosa tylko w przypadku operacji plastycznej. Szwy po operacji przegrody nosowej zazwyczaj ulegają samorozpuszczaniu. Pomimo iż korekcja przegrody nosowej zazwyczaj nie wymaga hospitalizacji, to konieczne jest, aby pacjent postępował zgodnie ze wskazówkami lekarza. Po operacji zalecane jest robienie zimnych okładów, a po operacji plastycznej nosa zwracanie szczególnej uwagi na to, jak się śpi i odpoczywa – wskazane jest leżenie na plecach z uniesioną głową i unikanie sportów urazowych (tenis). Niestety, operacja przegrody nosowej może wiązać się z pewnymi powikłaniami. Po operacji może się pojawić krwawienie, przejściowy obrzęk utrudniający oddychanie, zasinienie, rzadko trwała utrata węchu. Po operacji plastycznej nos może pozostawać gruby nawet przez kilka miesięcy, a także skóra może ulec przebarwieniu. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Dr n. med. Krzysztof Jach Laryngolog i chirurg plastyczny. Wojewódzki konsultant do spraw laryngologii. W wyniku zabiegu po okresie rekonwalescencji objawy towarzyszące obecności polipa (m.in. bóle głowy, szumy uszne, kichanie, świąd) powinny ustąpić. Wskazania do wykonania zabiegu. Wśród wskazań do polipektomii nosa i/lub zatok wyróżniamy: obecność polipów nosa i/lub zatok nie poddające się leczeniu zachowawczemu Wśród pacjentów krąży wiele mitów dotyczących chirurgii plastycznej. W krótkiej serii chciałabym obalić kilka z nich. Jak to jest z tym rezultatem zabiegowym? Po zabiegu pacjentki chciałyby od razu widzieć rezultat / pozytywną zmianę, ale niestety czasami widok zaraz po odbytym zabiegu nie ma za wiele wspólnego (na szczęście!) z ostatecznym rezultatem. Moje drogie Panie, niestety nie jest tak, że od razu po zabiegu wyglądamy pięknie. Dodam tutaj dyplomatycznie, że każda z nas jest inna i u każdej z nas rekonwalescencja i gojenie przebiegają inaczej – we właściwym dla naszego organizmu czasie. Tu należy również zauważyć, że wszelkie wątpliwości należy niezwłocznie konsultować ze swoim chirurgiem plastykiem. Dlaczego taki temat? Dlatego, że czasami tydzień czy dwa po zabiegu, pacjentki dzwonią lub piszą przejęte, że nie widzą rezultatu. Właśnie dla takich niedowiarków jest poniższy tekst. I tak w przypadku piersi, wielu Paniom wydaje się, że zaraz po powiększeniu piersi rezultat od razu będzie ustabilizowany. Owszem, piersi są od razu powiększone, nie ma co do tego wątpliwości i widać to zaraz po przebudzeniu z zabiegu ;-). Jednak przez najbliższe tygodnie piersi mogą być opuchnięte, mogą „przekłamywać” rozmiar, gdyż w momencie kiedy opuchlizna zejdzie, piersi mogą być nawet o pół rozmiaru mniejsze. Ponadto piersi „patrzą” w różną stronę, zatem brodawki mogą być na różnej wysokości, cięcie może układać się nierówno. I przede wszystkim, ponieważ jesteśmy asymetryczne, tak też, czyli asymetrycznie, goi się nasze ciało. Zatem dzieje się tak, że jedna pierś goi się ładnie, już prawie nie boli, nie irytuje nas, a druga pierś nadal jest opuchnięta i pobolewa. Znam chirurgów plastyków, którzy uważają, że przez pierwsze 3 miesiące nie ma co przywiązywać się do tego, co widzimy w lustrze patrząc na piersi, gdyż dopiero po 3 miesiącach implanty „osiadają”, oswajają się z naszym ciałem i wtedy możemy mniej więcej mówić, ze rezultat ustabilizował się. Co do zabiegów modelujących ciało tj. liposukcji i plastyki brzucha… No cóż, tutaj rezultat wymaga czasu. W przypadku tych zabiegów ciało w operowanym obszarze bywa zasinione i opuchnięte. Najbardziej uporczywa bywa opuchlizna, u niektórych pacjentów trwa zaledwie 1-2 tygodnie, u innych osób nawet 6 lub więcej tygodni. Zatem nie spodziewajmy się, że po liposukcji, czy plastyce brzucha będziemy od razu widziały rezultat w kształcie ciała. Takowej zmiany możemy spodziewać się po kilku tygodniach od zabiegu. Kontrowersyjny w rezultacie zaraz po zabiegu bywa też nos. Szczególnie po pełnej korekcie nos bardzo często bywa znacznie opuchnięty i zasiniony. Siniaki nie są aż tak uporczywe, jak opuchlizna. Opuchlizna potrafi bowiem utrzymywać się na nosie do kilku tygodni. Niestety bywa to uciążliwe, szczególnie dla Pań. Nos to w końcu centralna część twarzy i raczej trudno go ukryć. Po około 3 miesiącach rezultat zewnętrzny zaczyna sie stabilizować. Jednak tak naprawdę, w środku nosa ciągle trwa gojenie i po około roku uznajemy, że nos jest całkowicie wygojony. Korekta uszu też nie gwarantuje nam od razu ustabilizowanego rezultatu. Uszy są od razu wymodelowane tak, że są blisko przy głowie. Jednak opuchlizna sprawia, że nie widzimy ostatecznego rezultatu zaraz po zabiegu. Na rezultat należy poczekać kilka tygodni. Podobnie ma się sprawa z korekta powiek – rezultat korekty powiek widać po około 4-6 tygodniach. Jest to dosyć wdzięczny zabieg, gdyż rekonwalescencja przebiega w miarę szybko. Na początku wygląda sie jednak „mało wyjściowo” – jest opuchlizna i są zaczerwienione oczy. Pozostają jeszcze zabiegi z zakresu liftu twarzy / szyi. To też są zabiegi, po których występują zasinienia i opuchlizna. Zatem na ustabilizowany rezultat i zakończoną rekonwalescencję czekamy przynajmniej 3 miesiące. Podsumowując, w oczekiwaniu na rezultat zabiegu pomocna bywa cierpliwość i nieodzowny jest zdrowy rozsądek. Diagnoza i leczenie. Osoba podejrzewająca u siebie skrzywienie przegrody nosowej powinna udać się do laryngologa. Wcześniej może wykonać w domu prosty test: wydmuchać powietrze z jam nosa bezpośrednio na lusterko. Jeśli mamy do czynienia ze skrzywioną przegrodą, pozostawiony ślad będzie niejednakowy. Jednak postawienie precyzyjnej Operacja plastyczna nosa czasami może być wymysłem związanym z chęcią poprawy urody, a niekiedy przykrą koniecznością. Bez względu na motywację, decyzja o przystąpieniu do zabiegu jest niezwykle trudna. Jak się do niego przygotować i z czym trzeba się później zmierzyć? Oto historia, którą przeżyłam na własnej o wykonaniu rhinoplastykiCzasami decydującym się na operację nosa pacjentom towarzyszą względy czysto estetyczne. Innym razem za zabiegiem stoją problemy z oddychaniem i nawracające infekcje górnych dróg oddechowych. W moim przypadku były to obie opcje. Od dziecka miałam problem ze swoim nosem - nie podobał mi się i już w czasach podstawówki obwieściłam, że chciałabym go zmienić. Oczywiście spotkałam się z ostrym i stanowczym sprzeciwem rodziców. Mimo upływu lat moje podejście się nie zmieniało, do zdjęć pozowałam wyłącznie en face unikając za wszelką cenę stawania z profilu, a podczas sytuacji, w których mój nos szczególnie był eksponowany, zasłaniałam go odruchowo ręką. Był prosty, ale długi. Lekko się zakrzywiał (przypominając "orli") podczas uśmiechu. Dodatkowo całe życie byłam alergiczką, uczuloną na wiele różnych rzeczy (jak np. sierść, roztocza czy pióra), więc uczucie zatkanego nosa towarzyszyło mi praktycznie nieustannie. Choć w wieku nastoletnim zdarzyło się kilka docinków rówieśników dotyczących mojego nosa, prędko się zakończyły. Byłam pewną siebie dziewczyną z ciętym językiem, więc bardzo szybko sobie z tym poradziłam. W środku jednak mocno to przeżywałam i trzymałam się wizji, że kiedyś to tych powodów podjęłam decyzję, że chciałabym spełnić marzenie o rhinoplastyce do 25. roku życia. Przez lata w mediach społecznościowych pilnie śledziłam efekty przed i po różnych specjalistów, aż znalazłam lekarza, którego prace zrobiły na mnie wrażenie. Czytałam o przygotowaniach do zabiegu, komplikacjach, ryzyku, aż w końcu nabrałam odwagi. Choć początkowo zapisałam się do innego chirurga, potem stwierdziłam, że lepiej wydać więcej, a pójść do lekarza, który jest prawdziwym ekspertem. Po konsultacji, otrzymałam termin operacji. 10 miesięcy tym czasie zdarzały się chwile, że zastanawiałam się, czy jest mi to potrzebne. Za każdym razem dochodziłam jednak do wniosku, że tak. To jedyna rzecz, która kiedykolwiek mi w sobie przeszkadzała. Dwa miesiące przed zabiegiem powiedziałam o nim swojemu partnerowi. Wiedziałam, że może mnie zniechęcać, więc stwierdziłam: "Nie pytam Cię o zdanie, tylko informuję". Byłam zdeterminowana. Nie wcześniej niż 1 miesiąc przed planowaną operacją musiałam wykonać kilka badań: EKG bez opisu, morfologię krwi z płytkami, APTT, INR - PT, elektrolity, HBS antygen, HCV przeciwciała, HIV przeciwciała, grupę krwi, wymaz z nosa w kierunku gronkowca złocistego oraz wymaz z odbytu w kierunku nosicielstwa KPC (CPE), a także w obecnych czasach - test na COVID-19. Na 2 tygodnie przed nie mogłam przyjmować salicylanów (aspiryna, polopiryna), imbiru, czosnku i suplementów zabiegu operacji nosaPod koniec czerwca w przeddzień operacji mogłam zjeść ostatni posiłek do godziny 21:00. Trzy godziny dłużej mogłam z kolei pić płyny (najlepiej wodę mineralna niegazowaną). Ponadto warto wiedzieć, że w dzień zabiegu obowiązuje całkowity zakaz palenia wyrobów tytoniowych oraz żucia gumy. Przyjaciółka przywiozła mnie do kliniki, gdzie zgłosiłam się na czczo. Miałam przy sobie wyniki badań, dowód osobisty, przybory toaletowe, ręcznik, pidżamę, pantofle i przyjmowane na stałe leki. Otrzymałam swój pokój, w którym mogłam rozłożyć rzeczy, a po dopełnieniu formalności, rozmowie z lekarzem i założeniu wenflonu, usłyszałam, że zabieg rozpocznie się o 12:00. Wcześniej musiałam jeszcze zdjąć biżuterię, przemyć twarz specjalnym środkiem bakteriobójczym i na bieliznę założyć specjalny strój operacyjny, składający się z czepka, osłony na stopy oraz wiązanego z tyłu kaftana. Gdy weszłam na salę operacyjną, wskoczyłam na stół i lekarka uprzedziła: "Teraz pani podam drinka" wkłuwając się w wenflon. To ostatnie, co się dwie bądź trzy godziny później. Czułam, że jestem bardzo słaba. Plątał mi się język, ale zdziwiona spytałam stojącej obok pielęgniarki, czy to już. Po przewiezieniu do swojego pokoju, pani podała mi na łóżko telefon i pilot do telewizora, jednak byłam tak zmęczona, że poszłam spać. Co istotne - nie czułam żadnego bólu. Utrudnieniem było jedynie oddychanie przez usta (miałam "zamontowane" rurki sylikonowe, które udrażniały nos i pilnowały, by trzymał on swój nowy kształt) oraz suchość w gardle. Niestety nie mogłam spożyć wody, dopóki nie ściekła mi podłączona kroplówka. Wówczas odnosiłam wrażenie, że nigdy w życiu tak bardzo nie chciało mi się pić. Pod wieczór otrzymałam pierwszy posiłek, czyli kilka kromek chleba, warzywa i owoce - po operacji ważna jest bowiem dieta lekkostrawna, w tym takie składniki, które nie są twarde i można je łatwo pogryźć. Cały czas miałam także mierzone funkcje życiowe. Gdy pierwszy raz popatrzyłam na siebie w lustrze, byłam nieco zaskoczona. Choć wiedziałam, że na nosie będę miała gips, twarz zaklejoną kolorowymi plastrami, a nad wargą opatrunek, i tak zrobiło to na mnie wrażenie.(wideo z przebiegu zabiegu - chociaż nie mojego - tylko dla odpornych; widać w nim krok po kroku, jak wygląda taka operacja):Czego unikać po operacji nosa?Pierwsza noc po zabiegu bywa nieprzyjemna, jednak ja zniosłam ją dość dobrze. Zostałam wypisana do domu na drugi dzień, po konsultacji z lekarzem, nieprzyjemnej toalecie nosa wykonanej przez pielęgniarkę oraz śniadaniu, podczas którego przeżyłam chwilę grozy, bo na opatrunek polała się krew. Odebrała mnie przyjaciółka i zawiozła do kwatery, którą wynajęłyśmy na czas pobytu w owym mieście. Na ten dzień nie wzięłam sobie dnia wolnego i pracowałam zdalnie od godziny 13:00. Cały czas miałam włączony wiatrak, który ochładzał moją twarz (w szpitalu było klimatyzowane pomieszczenie) i co kilka godzin musiałam samodzielnie przemywać od środka nos (wodą utlenioną i kilkoma innymi środkami), co nie należało do najprzyjemniejszych zadań. Schody zaczęły się dzień później, kiedy już znalazłam się w swoim domu. Nie miałam klimatyzacji i czułam, że puchnę. Robiłam sobie zimne okłady na twarz, jednak lepiej było dopiero wtedy, gdy partner dostarczył mi do mieszkania wiatrak. Życie ułatwiał mi także paracetamol. Na co jeszcze musiałam zwracać uwagę? Otóż, po operacji podczas leżenia układałam głowę na co najmniej dwóch poduszkach w celu zmniejszenia obrzęku do minimum i nosiłam ubranie, które zapina się z przodu lub z tyłu (trzeba unikać elementów garderoby zakładanych przez głowę). Nie mogłam moczyć szyny termoplastycznej ani jej uciskać, a także opuszczać głowy poniżej poziomu serca. Musiałam unikać jedzenia, które wymaga długiego żucia oraz myć zęby wyłącznie miękką szczoteczką. Choć nie powinnam myć także włosów, robił to mój chłopak - sama nie dałabym rady. Po tygodniu od zabiegu pojechałam do kliniki na ściągnięcie opatrunku oraz wyciągnięcie silikonowych rurek i bez wątpienia był to najgorszy moment . Odrywanie plastrów i odklejanie gipsu było nieco bolesne, natomiast wyciąganie rurek - naprawdę bardzo nieprzyjemne. Teraz cieszę się, że trwało to tak krótko. Wówczas przyklejono mi kolejny, mały opatrunek, który musiałam nosić kolejnych kilka nosa - przed i poGdy w gabinecie zobaczyłam się po raz pierwszy, nie byłam zadowolona z efektu przez wzgląd na dużą opuchliznę. Czułam jednak różnicę w oddychaniu - wcześniej nie przypuszczałam, że może być ono tak proste, bo nauczyłam się żyć ze swoją skrzywioną przegrodą. W momencie gdy już wracałam do domu i zobaczyłam swój profil - zdębiałam. Nie mogłam uwierzyć, że bez szwów na zewnątrz (nie miałam ruszanych skrzydełek nosa, a szwy mam jedynie w środkach dziurek), można było osiągnąć taki efekt . To jednak nie koniec, bo na finalny kształt nosa trzeba czekać nawet 2 lata . Przez ten czas wszystko się formuje. Do zaleceń, które musiałam przestrzegać przez dłuższy czas po zabiegu (niektóre nadal mnie obowiązują), należą: unikanie długich rozmów telefonicznych przez 14 dni, zakaz picia alkoholu przez 3 tygodnie po operacji, zakaz wysiłku fizycznego i pracy fizycznej przez 2 miesiące, zakaz noszenia okularów przeciwsłonecznych przez co najmniej 6 tygodni, a także unikanie słońca przez 8 tygodni, bo gorąco może powodować obrzęk. Wniosek? Nie polecam robienia operacji nosa latem - według mnie zdecydowanie lepiej sprawdziłyby się jesienne bądź zimowe miesiące. Choć już przyzwyczaiłam się do swojego odmienionego wyglądu (minęły 4 tygodnie), nadal dostrzegam opuchliznę na twarzy - szczególnie w okolicach górnej wargi. Zwykle ustępuje ona po 2-3 tygodniach, ale u niektórych pacjentów obrzęk trwać może nawet do 6 miesięcy . Wróciłam jednak do normalnego funkcjonowania i znajomi utrzymują, że en face niewiele się zmieniło, lecz z profilu jest diametralna różnica. O taki efekt mi chodziło i w końcu jestem zadowolona. Wszystkim tym, którzy mają wątpliwości, mogę tylko polecić. Ważne jedynie, by wybrać dobrego prywatneA oto inne znaczące metamorfozy:Zobacz także:Zobacz wideo: Operacja przegrody nosowej – konieczność czy fanaberia?Autor: Sabina Zięba IlY8wyX. 101 458 468 329 413 332 349 166 333

4 miesiace po operacji nosa