Życzenia noworoczne, wierszyki na nowy rok - Noworoczne, nowy rok. Jak obyczaj każe stary, strzegąc naszych przodków wiary, chcemy złożyć wam życzenia, w dniu Bożego Narodzenia. Niech ta gwiazda Betlejemska, gdy zaświeci wam o zmroku doprowadzi was do szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku. 1002.
Przełom roku – czas życzeń, radosnego balowania, tańców do białego rana i huku petard o północy. Tak jest obecnie, a jak było dawniej?„Jaki Nowy Rok, taki cały rok” – głosiło ludowe porzekadło, dlatego przełom roku w kulturze ludowej to czas nie mniej ciekawy niż obecnie. Niektórych zabaw nie powstydziłyby się i dzisiejsze sylwestrowe zabaw nie organizowano. Pierwsze bale pojawiły się dopiero pod koniec XIX stulecia. Wcześniej to ludowa tradycja wykształciła zwyczaje kultywowane przez wsiach wierzono, że przełom roku to wyjątkowa noc cudów. „Kto z Bogiem roku nie skończy, z Bogiem nie zacznie” – dlatego w sylwestra koniecznie trzeba było pójść do kościoła. Podczas noworocznej pasterki (o północy lub wcześniej) z ambony padały życzenia na cały mszy wiernym śpieszno było do domu, bo szybkie przekroczenie progu oznaczało bogactwo i powodzenie w ciągu kolejnych 12 miesięcy. Gospodarz posypywał podłogę ziarnami grochu, które później, pieczołowicie zebrane, trafiały na pola w czasie wiosennych każdym kątku po dzieciątku…Jeszcze przed uroczystą kolacją w gronie rodziny, sąsiadów i znajomych składano sobie życzenia. Jeśli pierwszy winszował sąsiad, wypadało zaprosić go następnego dnia na noworoczny obiad. Kolejność życzenia nie była przypadkowa; to dzieci składały życzenia rodzicom, kawalerowie – pannom, panowie – sługom, bogaci – ubogim. Tak samo z kolejnością wręczania noworocznych prezentów. „Mamy tyle czeladzi, każdy chce kolędy, trzeba wszystkim coś wetknąć – taki zwyczaj wszędy” – pisał Franciszek Zabłocki, rozprawiając nad ogromną liczbą prezentów na Nowy i życzenia bywały wymyślne. Na przykład takie:Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok,żeby się Wam rodziła i kopiła pszenica i jarzyca,groch i proso, żyto i wszystko!Abyście mieli w każdym kątku po dzieciątku,w stodole, na polu, w oborze – daj Wam Boże!Kto nie zdążył o północy, mógł złożyć życzenia już w Nowym Roku, skoro świt, po pierwszej porannej mszy św. Droby i dziady noworoczne w założonych na opak kożuchach i warkoczach ze słomy masowo ruszali więc do wsi z szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok,aby Was nie bolała głowa ani bok.– to szczególnie pożądane życzenia w pierwszym dniu roku, zwłaszcza jeśli gospodarz z gośćmi zasiedzieli się długo przy i groch, czyli kulinarne przebojeA skoro o stole mowa, niczego nie mogło na nim zabraknąć. Królowały mięsa i słodkie trunki, kołacze i inne ciasta, a także obowiązkowy groch z własnego zasiewu. Toastu szampanem nie było (to zwyczaj dopiero powojenny), lecz – zwłaszcza w mieszczańskich rodzinach – należało zachować na tę wyjątkową okazję buteleczkę tokaju albo innego słodkiego zastawiano po brzegi, ale i wokół obejścia powinno być schludnie i czysto. Gospodynie uwijały się więc w pośpiechu już od poranka, by wody nanieść ze studni, opał ukryć pod dachem, zapasy przejrzeć, czy coś się nie psuje, a przede wszystkim żar trzymać w piecu, by czasem nie wygasł w noc sylwestrową. Pełny dom równał się dostatkowi na cały kolejny rok. Ważne, aby w ferworze sprzątania miotły nie używać i wraz ze śmieciami nie wymieść domowego domu nic się nie marnowało. Spalone na podwórzu snopki słomy miały odegnać smutki mijającego roku, a słoma z bożonarodzeniowych dekoracji trafiała na pole, by plon był obfity. Można nią było obwiązać drzewa w sadzie, by latem owoców nie zabrakło. A gdy kto głodny, mógł znaleźć między snopkami ukryte ciasteczka w kształcie krzyżyka, które też miały zwiastować bicza strzelają!O północy obowiązkowe strzelanie z bicza i z rusznic, aby na dobre pozbyć się starego roku. Na Kaszubach wypędzano go hałasującymi klekotkami. W czasach nam bliższych można było też walić w blachy czy dzwonić blaszanymi puszkami. Im więcej hałasu, tym stary rok szybciej odejdzie. Dziś noworoczne fajerwerki zdają się wprost nawiązywać do dawnej po północy trzeba jeszcze nakręcić zegar, by w nadchodzącym roku dla nikogo się nie zatrzymał. I już najstarszy z rodu może otworzyć drzwi albo przynajmniej okno, by Nowy Roczek ośmielić do zabawyDziś umilamy sobie czas radosnymi pląsami, a nasze prababki myślały raczej o zagospodarowaniu stołu i o rodzinie. Na Pomorzu kultywowano nowe latko; gospodyni wypiekała ciasteczka w różnych kształtach i ukrywała je pod talerzami, a biesiadnicy, oceniając po kształcie smakołyku, zastanawiali się, co też przyniesie im nadchodzący Wielkopolsce gospodarze rozmawiali z pszczołami w pasiekach, próbując przekonać je do większej aktywności w tworzeniu miodu i wosku. „Budźcie się pszczółki, róbcie miód i wosk, już czas na was“ – mówiono przy kołek, taki mążPrzełom roku był szczególnie ważny dla niezamężnych kobiet. Wraz z wybiciem północy podbiegały do płotu i chwytały za kołki, które miały symbolizować przyszłego męża. Jaki kołek, taki mąż – mówiono przed laty, więc każda panna starała się wybrać najbardziej efektowną część kołek był gruby, mąż też z pewnością będzie słusznej postury, jeśli chudy – raczej cherlawy, jeśli wystawał ponad inne – panna powinna wypatrywać wysokiego mężczyzny, a jeśli kołek był krótki – żona może być nawet wyższa od nie bał się przemarznięcia, mógł pobiec do najbliższego strumienia po garść kamieni. Parzysta liczba znaczyła szybkie zamążpójście, nieparzysta – w najbliższym roku ślubu nie zwyczaje też były ważne. Na Podhalu koniecznie należało przemyć twarz wodą, w której zatopiono monety. Wszystko na znak obfitości. Na Podkarpaciu monet nie myli, ale chowali po kieszeniach, pobrzękując nimi w sylwestra, by pieniądz rodził i psikusy na porządku nocnymŻarty i figle w tę wyjątkową noc trzymały się zwłaszcza młodych. A to pomalowali sąsiadowi okna wapnem lub smołą, a to komin zatkali, a to wciągnęli wóz konny na dach sąsiedzkiej stodoły. Co bardziej pomysłowi mogli też bramę wyjąć z posady i ukryć lub bydło wypuścić z obory. Jeśli zaś komu udało się wynieść rzecz cenną z domu sąsiada, trzeba będzie ów przedmiot wykupić, a to znowu okazja do zabawy. Nikt jednak się nie gniewał, bo przecież „Jaki Nowy Rok…”.1 stycznia nie wypadało leniuchować. Tylko pobudka o świcie miała chronić rodzinę przed ospałością, a nowy fragment odzieży miał pannom zapewnić powodzenie.(Nie)szklana pogodaWobec braku szklanych ekranów, pogodę wróżono z gwiazd. Rozgwieżdżone niebo zapowiadało pogodny rok. Jeśli 1 stycznia świeciło słońce – plony będą obfite, gdy było wietrznie – można liczyć na owocowy urodzaj, a kiedy śnieżnie – pszczół i miodu nie raczej domów nie opuszczały, ponieważ tylko wizyta mężczyzny zapowiadała dostatek i powodzenie. No chyba że jegomość był rudy lub piegowaty – wtedy też lepiej, by w domu swoim pozostał. Tak czy inaczej Nowy Rok obowiązkowo należało spędzić w zgodzie i szczęściu, bo takie będą też i kolejne tuż po 1 stycznia znowu nastawał czas szczególny, bo przecież karnawał. To jednak opowieść na zupełnie inną okazję. Możliwości zapewne nie zabraknie, bo też karnawał będzie wyjątkowo długi, a Środa Popielcowa przypadnie dopiero 2 marca 2022. Tymczasem żegnam się z Państwem staropolskim „Do siego roku”. I niech Wam się darzy!
Na szczęście, na zdrowie, na Nowy Rok kolęda…. Tak kiedyś tradycyjnie pozdrawiano się z Nowym Rokiem, gdy przychodziło się w gości, albo gdy poprzebierani za postacie z betlejemskiej szopki mali kolędnicy pukali do naszych domów. Odpowiadało się z powagą: „daj, Panie Boże, zdrowia, szczęścia i kolędników
W Nowy Rok kolędowanie należało do dziewcząt. Wtedy to one wychodziły na drogi wsi i odwiedzały sąsiadów, rodzinę i znajomych składając życzenia noworoczne, były to tzw. “szczodroki”. W nagrodę otrzymywały pieniądze, ciastka i cukierki oraz te tytułowe “szczodroki”. Sztodroki są to małe bułeczki z ciasta chlebowego. A dlaczego właściwie szczodroki to szczodroki ? Ponieważ był to szczodry dar dla kolędników. Była zima więc żyło się tylko z zapasów, a trzeba dotrwać do przednówka więc trzeba było oszczędzać, a chleb kiedyś był największym darem, największą zapłatą. Właśnie z tego powodu bladym świtem dziewczęta wychodziły z domów żeby przez przypadek ktoś nie zdążył wcześniej niż one zakolędować u cioci czy u swojej kumy (chrzesta matka), albo u dziadków. Śpiewały: Piecune tu scodroki kołoki powiadali nom, śliczno pani, piękno pani dejże i tyż nom. Jak nie dacie scodroka kołoka, dejcie chleba krom, zapłaci wom Pan Bóg z nieba i ten święty Jan. “Gospodyni droga dejcie chociaż chlyba krom, jak ni mocie scodroka”. Życzenie które składały: Na szczęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok, żeby się wam rodziła kapusta i groch, Bób jak chodoki, zimnioki jak pnioki, A i proso, żebyście nie chodzili koło pieca boso! Pszenica jak rękawica, A jęczmień jak koń. I wyczka żebyście mieli pięknego konicka. życzę zdrowia i szczynścio, Całemu domowi, Kurze i kogutowi. I żeby się rodziło, mnozyło W każdym kątku po dzieciątku, a na piecu troje. I żebyście mieli, jak w niebie anieli. Winsuje, wisuje i winsować nie przestane aż scodroka dostane! Treść tych życzeń trudo przełożyć na dzisiejsze czasy, no bo gdyby się dzieci namnożyło do każdego kąta w domu i na piecu od centralnego ogrzewania jeszcze troje, to mamy już sporą armię (ale wszystko jest możliwe), a poza tym piec jest bardzo gorący i biedne dzieciaczki by nie wytrzymały. Tak jak z wyką i koniem, teraz życzymy raczej dobrego samochodu z dużą ilością koni, ale mechanicznych. Mało kto też sieje proso, pszenice czy jęczmień. Więc co możemy z nimi zrobić? Pielęgnować i nie zapominać, modernizować i życzyć sobie i innym tego co najlepsze na Nowy Rok, zdrowia, radości, pomyślności, spełnienia marzeń i Bożego Błogosławieństwa. Tego życzę i ja wam. ~lasowiaczka
jM9JuL. 476 91 358 394 184 374 256 198 423
na szczęście na zdrowie na ten nowy rok